cze 21 2002

...że coś tracę przez jego odejście......


Komentarze: 2

Dzisiaj koniec szkoły na jakieś ponad dwa miesiące, powinnam się cieszyć... no i cieszę się, ale zawsze nie można mieć wszystkiego. Jedna sprawa jest jasna, wakacje zapowiadają się nieciekawie (ale o tym już nie będę nudzić). Druga jest też niby nie ważna, ale jednak mi coś przeszkadza. Chodzi o M. On w tym roku już opuszcza szkole. W zasadzie nie ma o czym mówić, nawet go dobrze nie poznałam, ale jednak mi żal, że wszystko się tak skończyło. Chciałabym go lepiej poznać. Po szkole krążyły plotki, że mu się podobam. ....i co z tego? Jeśli nawet nie spróbował. Szkoda... niby nic do niego nie czuje, ale wiem, że coś tracę przez jego odejście. Może okazał by się interesującym  (mnie) człowiekiem? No nic, trzeba trwać dalej... mimo, że coś się kończy...

n@ncy : :
karotka
28 czerwca 2002, 00:00
eh wiem cos o tego typu milosciach, łęłę, trzymaj sie pozdrawiam
27 czerwca 2002, 00:00
masz jeszcze cale wakacje, chyba mieszkacie gdzies niedaleko skoro chodzicie do tej samej szkoly. Szkoda ze nie sprobowal, ale jego strata...:) glowa do gory, jak nie ten to inny

Dodaj komentarz