Najnowsze wpisy, strona 3


gru 17 2004 otwieram oczy i zamiast plaży znowu miasto....
Komentarze: 8

Jesteśmy po tej drugiej stronie muru. Może nawet lepszej, na pewno pewniejszej. Całymi dniami skaczemy w płomienie obiektywu a samotnymi wieczorami odradzamy się na nowo żeby nazajutrz znowu spłonąć. Przez ten cały czas zaledwie muskam opuszkami palców upragniony absurd. Dotyk nie jest mi dany, tylko jasno NIEokreślone marzenia, wspomnienia, cele, coś z życia.... coś bardzo ważnego i niedocenionego zarazem. Nie łatwo jest o tym mówić, czasami mogę tylko myśleć. Tak trudno jest przyznać się do błędu...nie mam na co liczyć. Cena jest zbyt wysoka, mówią że nie warto... a jednak chcę. Chcę się odwrócić i pójść w drugą stronę. Jest wyjście, jedno, ewakuacyjne. Czuję, że jeśli teraz je przegapię to nigdy już nie będzie mi dane do niego dotrzeć. Jeszcze dwa tygodnie i czas zejść ze sceny. Zwrócić ją tym dla których została stworzona. Z każdym dniem coraz bardziej przekonuje się, że mam tą odwagę, której Im brak.

Wiem, że już niedługo nic z dawnego świata nie będzie prawdziwe, nic nie zostanie. Zostawiam Im to piekło.

TO JEST MÓJ WYBÓR.

 

i tylko marzyć mi się może Świat Tonący w Uczuciach.

n@ncy : :
gru 16 2004 dla blasku chwili straciłam głowę.
Komentarze: 6

jestem

nieodpowiedzialne dziecko

które

wiedziało co jest słuszne

a i tak...

wybrało szaleństwo.

n@ncy : :
gru 08 2004 nie Ty, nie My.
Komentarze: 7

tańcz głupia, tańcz

swoim życiem się baw.

 

Powiedział, że jesteśmy dorosłymi ludźmi. I że powinnam to zrozumieć. Postępować tak jak wszyscy, a nie tak jak mam ochotę. Ja mu odpowiedziałam, że nie gram w jego przedstawieniu i niech robi co chce. I nie oczekuje cudu. On na to, że mi miłego życia życzy. I tak się rozstaliśmy. Mniej więcej tak. Bez zbędnych emocji. Bez gestów, czynów i tym bardziej łez. Mało słów. Jest jak chcę. Tylko nie wiem czemu znowu przed swoim ‘być’ się ukrywam. Możesz stać. Możesz iść. Ale możesz też biec. Ja biegnę. Zostawiam wszystko za plecami. Nie odwracam się już na nich. W tym szybkim biegu nie ma na to czasu. Na nic nie ma czasu. Nie mogę już więcej stracić, bo nie mam już nic do stracenia.

Możesz gardzić, możesz kpić. Ja jestem już na to obojętna. i...... Ciekawe kto mi zabroni ?! Ciekawe jak różni ludzie przychodzą i odchodzą z mojego życia. Ciekawe dla kogo nigdy nie było i nie będzie tutaj miejsca.

Możesz dawać możesz brać.

n@ncy : :
gru 05 2004 teatr lalek.
Komentarze: 3

zmiany??? cichy, niepewny, szept...

zmiany?? trochę głośniej, jakby bardziej moim głosem

zmiany?! zmiany!! zmiany!!! krzycze już bez opanowania do siebie, do wszystkich. tak nadszedłu już czas. ostatni moment, ostatnia szansa. już się nie boję wymiawiać to słowo. już wiem, wiem czego chcę.

i codziennie zanim zasnę wmawiam sobie, a może już nawet beztrosko przypominam, że mam tą odwagę, tą której Im brak.

teraz i tutaj. mam odwagę zerwać sznurki i odwrócić się tyłem do sceny.

n@ncy : :
gru 02 2004 jest super, jest super, więc o co ci chodzi?!...
Komentarze: 3

Jeszcze jeden taki dzień jak dzisiejszy i już mnie nie ma. Po prostu rozpłynę się od natłoku pozłacanego wszystkiego. I jeszcze ze swoją iście włoską cierpliwością musiałam znosić impertynencje, że niby mam wolne i że się obijam (czyli nie pracuję, a przebywając w domu nie sprzątam). Co doprowadziło do oczywistej wojny. Spędziłam równiutkie, okrąglutkie, różowiutkie dwanaście godzin nad zadaniami z matematyki. Wykułam na pamięć wszystkie pierdolone stolice tego świata (niektórych nazw nawet nie umiem wypowiedzieć, ale co tam, wiem gdzie są) i jeszcze w przerwach upajałam się ideologią marksistowską co bym już zupełnie duchowo nie podupadła od tego kujoństwa. Kawa, magnez i żadne inne takie nie pomogły. Ach no i jeszcze trzeba dodać do tego bounsujące rytmy Seana Paula i piekielną temperaturę 27 stopni w domu przy 2 na dworze. Godzinę temu zadzwoniła moja matka i powiedziała, że się rozwodzi, a termometr, który wyjęłam spod pachy wskazuje ehhh... co on wskazuje? Mam jakieś śmieszne czarne plamki przed oczami :)Czy to już koniec?

No i zapłonęłam marksistowską ideologią, która nawet w moim wolnym przekładzie jest zbyt ciężka do przetrawienia w dzisiejszy wieczór.

A ja jak zwykle nie lubię narzekać.- Chciałam jeszcze tak wspomnieć na marginesie.

n@ncy : :