lis 23 2004

historia pewnej znajomości.


Komentarze: 6

Już cię nie chcę. Nie czytam, nie odzywam się. Nie piszę. Idź sobie. Mamy tylko jedno życie. Brakuje czasu na twoje blade słowa. Na szklane obrazy, tak delikatne, że tłuką się pod naciskiem szybszego oddechu. Rano szum. Później opuszczona plaża gdy zapada zmierzch. Śniadanie do łóżka. I kolejna dawka słów. Jak ja lubiłam cię słuchać. Tylko tyle. Dzień po dniu coraz bardziej nienawidziłam twojej czarnej pościeli. A teraz nawet nie powiem, że zadałeś mi ból. Nie obwiniam. Nie dam ci tej satysfakcji. Nigdy nie daję satysfakcji swoim wrogom. Taka twoja osobista paranoJA. Metroseksualny twór pańskiej wyobraźni.

Jesteś beznadziejny, wiesz?

Chcę być sama.

n@ncy : :
24 listopada 2004, 23:37
a propos outside.... gdzies juz to dzis przeczytalam.
outside
24 listopada 2004, 19:32
kolezanka nie odpowiada wiec ja odpowiem...z tego co pamietam to chyba... czlowiek homoseksualista, wspolzyjacy z osoba tej samej plci, pan ktory nadmiernie dba o swoj wygld , o siebie, dajmy na to: nie jest meskie chodzenie do kosmetyczki : / zreszta ja nie za bardzo widze gosci u kosmetyczki, solarium , itp., to jest gosc ktory dajmy na to ma wiecej perfum niz wziete 3 kobiety :) jakos tak najprosciej :)
24 listopada 2004, 19:17
...
Jusha
24 listopada 2004, 19:13
nie wiem conapsiac wiec zostawiam ślad
NiN
23 listopada 2004, 19:23
metroseksualny - skad wzielas to slowo jesli moge spytac, co znaczy?
outside
23 listopada 2004, 18:43
\"zeby mi sie chcialo tak jak mi sie nie chce\" :* czasami potrzebne jest odosobnienie- ograniczenie.... oderwanie?

Dodaj komentarz