śmierć ToNieMy.
Komentarze: 5
Krzywy uśmiech Boga w krzywym świecie, stworzonym krzywymi palcami. Wymazany kolor, wygięte linie i rozmyte kontury. Szklane granice, które nie pozwalają na żadne ruchy. Zero kształtów, tylko prochy. Wszędzie białe działki, gramy, kreski. I tylko potrzeba więcej, więcej, więcej... Sztucznie wymuszony śmiech prowokowany nicością. Schematy. Ogromne doły bez wyjścia. Brak świadomości na świat. Słowa bardzo prawdziwe. Przerażająca myśl ilu z nich już odpadło. Kiedyś jeden tok myślenia, słabe osobowości spłonęły z czasem. Na szarym chodniku rozrzucone plastikowe woreczki po śmierci. Ich czas już minął. Wyruszyli jako przegrani by jeszcze przegrywać. To, co życie nam daje, nie zawsze warte jest zagarnięcia. Ktoś podsuwał nam małe zło, ale my nie mogliśmy go zrozumieć, więc sięgaliśmy po duże zło. Bo tak łatwiej. Bo nie trzeba było przekraczać chorych zasad, ani słuchać czyjegoś pierdolenia. Mówiliśmy na to –alternatywa. "Wszystko ma swoje priorytety." A teraz życie jest jak sen schizofrenika. Same krzywe obrazy, zalewane przez łzy tych co zostali. Co przetrwali. Czas założył czarny płaszcz i nigdy go już nie zdejmie, tak samo jak tamte dni, one też nigdy już nie wrócą.
Los sam wybiera. Bezkompromisowo jak hera.
Telepie mnie. Nie wiem dlaczego. Wierzę..
Inaczej. Chcę wierzyć, że mam TO już za sobą.
Dodaj komentarz