starczy już.
Komentarze: 2
Uwielbiam słowa. Grę. Zabawę. Wolne skojarzenia, setki tysięcy treści płynących z jednego zdania...tak ulotnego, jednak gdzieś tam zapisanego. Wyrytego w pamięci, wartościowego. Można przekazać tak wiele mówiąc tak niewiele. Słowa to karma dla duszy. Uspokajają ją. Zaspokajają czasami... Dają spełnienie. Przeświadczenie o własnej wartości. Słowa to potęga zwłaszcza dla nieświadomych konsekwencji. Myśli. Wyrażają, czasami ukrywają... posiadają drugie trzecie czasami nawet setne dno. Za każdym razem można je odkrywać na nowo tylko dlatego, że żyją. Zmieniają się. Zmienia je czas, zmienia je „dorosłość”. Moje słowa nie są już takie jak kiedyś. Brak im tej.... beztroski??? Łatwości, prostoty, urokliwej naiwności, niewinności... słowom może brak ale mi nie. I przez to „cierpię”. A może właśnie DLA TEGO jestem szczęśliwa, właśnie wtedy gdy milczę i gdy właśnie wtedy gdy ktoś mnie rozumie. Bez słów.
Dodaj komentarz