mar 05 2005

tonę w oceanie złych zmysłów.


Komentarze: 6

Nie wiem od jak dawna to już się dzieje. Nieokreślone fakty z dni codziennych mocno wbijają się w podświadomość. Nie mogę brać leków i nie mam żadnej innej możliwości uspokojenia swoich zmysłów. Przecież „rzuciłam”. Przecież jestem „czysta”. Tylko, że ja...  Ja czasami po prostu nie wyrabiam. To co przez lata zbierało się, tam gdzieś daleko w celowo nieuczęszczanej przestrzeni coraz mocniej daje o sobie znać. Nie chce odejść w niepamięć. Odzywa się zawsze wtedy kiedy tego nie chcę. Jest częścią mnie, nawet jeśli świadomie się tego wyrzekam. Wspomnienia ze złych dni... starannie utopione w ocenianie alkoholu, tabletek, narkotyków miękkich i twardszych - TO była zawsze alternatywa na męczącą codzienność i nie dającą spokoju przeszłość. A teraz? Nie ma już nic. Jestem sama. To znaczy z nim. Ale to tak samo. Już nie odnajduję szczęścia w tych krótkich momentach. Uzależniłam się tylko od tej przejmującej troski z jego strony. Przecież dzisiaj w nocy spał koło mnie, słyszał co krzyczałam. Widział co się ze mną działo. I rozumiał, że znowu obudziła się we mnie przeszłość.  Jak nikt. Wiedział jak się zachować. Najważniejsze. Nie pytał. Taki dobry. A ja nic mu nie mogę ofiarować. Patrz, dotykaj, ale nie pytaj. Jestem dla siebie. Przecież rozumiesz. No to na co jeszcze czekasz? Wiesz. Ludzie są jak kwiaty. 4 miliardy narcyzów.

Coraz bardziej zamykam się przed nim w klatce. Słów. Niewypowiedzianych. Ta cisza jest moją własnością. Każdego dnia. Trwam. Nie opierając się już sobie.

Tylko on... czasami opowiada mi rzeczy o których nie mogę zapomnieć.

I dalej.

siedzę sama w tej wieży bez dna

n@ncy : :
outside
20 marca 2005, 13:50
wyjdz juz! z tej wiezy.
outside
11 marca 2005, 14:57
samotni sa jedynie poeci.
szroniasz
07 marca 2005, 16:17
badz tylko soba a Bedziesz Wielka :*kocie
05 marca 2005, 17:34
Dobrze, że on jest i że wie, jak się zachować, by choć trochę Ci pomóc. A najlepsze co możesz teraz dla niego zrobić, to... próbować się przed nim nie zamykać.
05 marca 2005, 16:46
jestes czysta...ale rozumiem... to zawsze momagalo ci pzretrwac a teraz coraz bardziej nie wyrabiasz.... dawno Tu nie bylam..ale pamietam twoje straen notki.... wiesz... bo iwesz...ze musisz dac rade.... z tymi ciezarami...jakieby one nie byly..... ja wierze ze dasz....
05 marca 2005, 13:19
Nie jestes sama masz rodziców przyjaciół..kogos kto chce być przy Tobie .....dklatego walcz i rób coś nie tylko dla siebie ale także dla nich !!!

Dodaj komentarz