gru 14 2002

wiem, dobrze wiem potrafię ranić tak jak...


Komentarze: 1

Nienawidzę go. Po tym co się wczoraj dowiedziałam, nienawidzę. Nie wiem, nie rozumiem jak on mógł? Dlaczego? Wiem, zraniłam go kiedyś, ale wtedy byłam w innej sytuacji, nie mogłam inaczej postąpić. Myślałam, że zapomni, że jak ja się zmienię wszystko ulegnie zmianie. Myliłam się. On musiał się zemścić. Teraz mną gardzi przy wszystkich. Okłamuje innych, mnie i samego siebie. Nie zdejmuje maski bo za bardzo się boi, że ktoś odgadnie kim naprawdę jest. Ja wiem jedno: dla mnie on jest NIKIM. Kolejna mój błąd, kolejne doświadczenie... Teraz wiem, że zło uczynione drugiemu człowiekowi zawsze zrani, odbije się i do nas wróci. Ale ja nie cofnę mojego zachowania, tak jak on nie cofnie wykrzyczanych słów. Prawda leży gdzieś pomiędzy nami. Ale oboje mamy ambicje i honor. Wiem, że ani ja ani on nie przyznamy się do błędu. Będziemy się nawzajem ranić, ale się nie przyznamy... Dlatego ja wysiadam, trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść NIEPOKONANYM. Odejdę z satysfakcją i uśmiechem na ustach, bez wyrzutów... JA – niepokonana, zawsze ...

 

Nie kocham Cię wcale

Tylko moja dusza jakaś  smutna

Gdy przechodzisz obok obojętnie

n@ncy : :
atakatam
14 grudnia 2002, 14:03
zdaje ci sie slonko... tak ci cie tylko zdaje... usmiech zwyciestwa, honor, ambicja- jak przychodzi co do czego to sa to tylko puste slowa przez ktore tracisz bezpowrotnie.

Dodaj komentarz