Archiwum 19 października 2004


paź 19 2004 grzech za grzech i do przodu
Komentarze: 0

Śliczna. Boska. Idealna. Rzecz, leży sobie na półce. Na początku wystarczy na nią spoglądać. Ale później przychodzi chęć dotykania. Zwierzęcy magnetyzm. W końcu chcesz sobie ją ściągnąć z tej półki. Masz pieniądze i wydaje Ci się że możesz wszystko a ona to Twoje must have. Bez pytania bierzesz ją sobie śmieszny człowieku. Twoje słowa sprawią, że należy ona tylko do Ciebie. Jest ozdobą, której wszyscy zazdroszczą. Ulotne ‘kocham’ wsadzone gdzieś pomiędzy dniem a nocą jest dla niej jak balsam dla duszy. Wierzy, bo jest stworzona do miłości. Ufa. Jej uszu nie dotykają słowa nawet takie jak ‘zawsze robię to na co mam ochotę’, ‘nie rób ze mnie idioty’. Nie. Ona słyszy i widzi tylko to co chce. Miłość. Tak się wydaje. Ale później, nagle, nie wiadomo skąd pojawia się lepszy model. Większy biust przybywa prosto z Nowego Yorku. I nagle miłość to nie miłość tylko feromony a kocham było wypowiedziane pod presją chwili. Nie rozumiem. Ale Ty tego jakby nie widzisz. Budzi się w Tobie zwierze, znowu must have, a mnie odkładasz sobie na półkę i nawet nie starasz się oczyścić ze swoich zawszonych odcisków rąk. Przeciwnie, niech sobie wszyscy patrzą jaka jestem teraz zużyta. I nie wiem co dalej, ja nie popełniłam żadnego błędu, to świat mnie zmusza do buntu. Chcę miłości. Chcę kochać i być kochaną. Nie pożądaną. Czy to tak wiele?

n@ncy : :
paź 19 2004 jestem każdym ze swoich 100%
Komentarze: 0

Czasami jestem zła na siebie. Na to wszystko w czym dobrowolnie żyje. Dookoła tylko powierzchnia, która się liczy. Bo tylko ona się błyszczy. To takie płytkie ale jak mi jest źle to dowartościowuje się tymi, którzy mają gorzej. Patrzę na kogoś i po prostu cieszę się, że jestem sobą. Że wyglądam jak wyglądam i mam to co mam. Nie czuję się lepsza. To nie to. Po prostu czuję, że mogę żyć lepiej bo mam więcej. To cholernie obłudne, ale takie właśnie moje. Brzydzę się tych myśli ale w niektórych chwilach tylko one trzymają mnie przy życiu. Czasami nie mogę się znaleźć i teraz też. Ale mój styl życia jest właśnie dla mnie. Śmieszy mnie człowiek, który mnie za to krytykuje. Nie siedzę w domu i nie użalam się nad sobą. Bo przecież dookoła jest tyle radości. Nie wiem co to rozsądek, chcę tylko adrenaliny. Chcę czuć ten pieprzony smak życia. Jestem SOBĄ, a nie tym kogo ze mnie robią.

n@ncy : :