Komentarze: 2
Dzisiaj koniec szkoły na jakieś ponad dwa miesiące, powinnam się cieszyć... no i cieszę się, ale zawsze nie można mieć wszystkiego. Jedna sprawa jest jasna, wakacje zapowiadają się nieciekawie (ale o tym już nie będę nudzić). Druga jest też niby nie ważna, ale jednak mi coś przeszkadza. Chodzi o M. On w tym roku już opuszcza szkole. W zasadzie nie ma o czym mówić, nawet go dobrze nie poznałam, ale jednak mi żal, że wszystko się tak skończyło. Chciałabym go lepiej poznać. Po szkole krążyły plotki, że mu się podobam. ....i co z tego? Jeśli nawet nie spróbował. Szkoda... niby nic do niego nie czuje, ale wiem, że coś tracę przez jego odejście. Może okazał by się interesującym (mnie) człowiekiem? No nic, trzeba trwać dalej... mimo, że coś się kończy...