Archiwum 14 listopada 2004


lis 14 2004 śmierć ToNieMy.
Komentarze: 5
Krzywy uśmiech Boga w krzywym świecie, stworzonym krzywymi palcami. Wymazany kolor, wygięte linie i rozmyte kontury. Szklane granice, które nie pozwalają na żadne ruchy. Zero kształtów, tylko prochy. Wszędzie białe działki, gramy, kreski. I tylko potrzeba więcej, więcej, więcej... Sztucznie wymuszony śmiech prowokowany nicością. Schematy. Ogromne doły bez wyjścia. Brak świadomości na świat. Słowa bardzo prawdziwe. Przerażająca myśl ilu z nich już odpadło. Kiedyś jeden tok myślenia, słabe osobowości spłonęły z czasem. Na szarym chodniku rozrzucone plastikowe woreczki po śmierci. Ich czas już minął. Wyruszyli jako przegrani by jeszcze przegrywać. To, co życie nam daje, nie zawsze warte jest zagarnięcia. Ktoś podsuwał nam małe zło, ale my nie mogliśmy go zrozumieć, więc sięgaliśmy po duże zło. Bo tak łatwiej. Bo nie trzeba było przekraczać chorych zasad, ani słuchać czyjegoś pierdolenia. Mówiliśmy na to –alternatywa. "Wszystko ma swoje priorytety." A teraz życie jest jak sen schizofrenika. Same krzywe obrazy, zalewane przez łzy tych co zostali. Co przetrwali. Czas założył czarny płaszcz i nigdy go już nie zdejmie, tak samo jak tamte dni, one też nigdy już nie wrócą.
 
Los sam wybiera. Bezkompromisowo jak hera.
 
Telepie mnie. Nie wiem dlaczego. Wierzę..
Inaczej. Chcę wierzyć, że mam TO już za sobą.
n@ncy : :
lis 14 2004 ostatni kolor.
Komentarze: 4

Szaro. I tak jakoś... smutno? Może... Siedzę. Przede mną porozkładane książki. Powinnam się uczyć. W dłoniach kubek ciepłej kawy. Dookoła pełno pięknych przedmiotów, które z takim pietyzmem gromadziłam wokół siebie. Pełno ludzi. Wyselekcjonowanych. Zadaje się tylko z tym z kim chcę. Ale nie z kimkolwiek. Bo wszyscy są gdzieś. Mogą mi pomóc. Mówię Nie. Jestem na Nie. A Ty...?            

Tak? Error. Brak opcji ‘Tak’.

 

Przykro mi. Nie przechodzisz do kolejnego etapu. Wspominałem już? Jestem na Nie. Za mało się starałaś skarbie. Za szybko dorosłaś żeby uleczyć się z niewinności. Możesz być z siebie dumna. Nie sprzedałaś duszy diabłu. Nie ty. Ale teraz poczuj co to samotność księżniczko.

 

Są chwile gdy wolałabym martwym widzieć Cię.

Sama obok siebie jestem znowu Tu. W jakimś cholernym zmyślonym świecie utopionym w kubku wcale nie słodkiej kawy.

n@ncy : :