Komentarze: 1
Trudno jest nam być ze sobą, jak w tej piosence... czasami myślę, że my tak naprawdę nie jesteśmy, że nas nie ma. Nie istniejemy. Nie czujemy. Możemy się ranić, bo to i tak jest tylko film. Może to taki sen schizofrenika. Jakaś nasza chora rzeczywistość. Skrzywione odbicie w lustrze i kolejne wagony pociągu do niecodzienności. Dajemy sobie zajęcia nawzajem, zachwycające się swoimi ciałami, gestami, myślami...ale tak naprawdę nie istniejemy, bo nie czujemy. Ja nie czuję. Ciebie. Nie widzę. Bo nie mam dla Ciebie czasu. A Ty dla mnie. Bo to dzisiejsze popierdolone życie. Chciała bym być zawsze przy Tobie, może wtedy bym zrozumiała co jest prawdą a co nie. Może bym się pozbyła wątpliwości. Może byśmy sobie dali szanse... może...ale nie. Bo my musimy trwać w tym syfie codzienności. Bo tak wypada. I niepotrzebnie ręce do siebie wyciągamy. Mosty, które przerzucasz do mnie pod osłoną nocy, porywa poranek. Nie ma dla nas miejsca na tym świecie.